Jak To Jest Być Oświeconym?

Wstajesz o tej godzinie o której wstajesz. Nie musisz o tym myśleć – to się po prostu staje.

Każda jedna chwila ma taką samą jakość. To znaczy, nie masz pojęcia o tym jaka jest ta jakość.

Bowiem owa cecha jakościowa, mająca zastępować samą czystą percepcję poznania czy bycia nie ma jakiegokolwiek znaczenia.

Jesteś wszystkim na raz. Każdym jednym segmentem rzeczywistości, która w zasadzie jest samoświadoma.

I ty to rozpoznajesz. Ale nie jako oddzielny i wyizolowany ty. Po prostu sama świadomość traci swe poczucie bycia wyizolowaną i rozpuszcza się sama w sobie. Masz poczucie dryfowania w życiu, z życiem. Nie możesz się od niczego oddzielać, znikają granice jakichkolwiek przedmiotów.

Jesteś normalnym zwyczajnym człowiekiem. W zasadzie to nie ma sensu o tym opowiadać, bo tylko oświecony może zrozumieć oświeconego. Reszta osób będzie chciała zrozumieć Cię intelektualnie kreując sobie Twój obraz. Ale ty nie masz obrazów i w tym tkwi cała beka z duchowości i oświecenia. Jesteś kosmicznym tancerzem i masz bekę ze wszystkiego.

Oświecony nie istnieje jako wyizolowany obraz w jego głowie dlatego jest żywy. Wszyscy inni identyfikują się natychmiast ze swoimi myślami dlatego są martwi, pogrążeni w strukturach przekonań, które ciągle się zmieniają.

Ty jesteś wolny i masz spokój.

W zasadzie to nawet sama idea oświecenia już Cię nie interesuje. Tak jest dużo prościej. Mówi się, że żaden oświecony nie nazwie siebie oświeconym. Nie zrobi tego, bo głupie ego znów będzie zadawać głupie pytania.

Jesteś zwykłym, normalnym człowiekiem. Jak się uderzysz to zaboli.

Już nie musisz medytować, twój umysł ciągle medytuje i nic nie może tego powstrzymać. W zasadzie to wolisz pozbywać się przywiązań, myśli i teorii niż przechowywać ich coraz więcej.

Widzisz, że nie istnieje żaden autorytet prowadzący – cały czas sam się prowadzisz. Lecz czasem warto zapytać o drogę. Najlepiej samego siebie.